Branża budowlana podczas epidemii COVID-19 

 

Czy SPARTA odnotowała spadki podczas epidemii?

Skutki pandemii nasza firma w praktyce odczuła wiosną 2020 roku, szczególnie w kwietniu oraz maju. Od miesięcy letnich popyt szybko się odbudowywał i finalnie miesiące jesienne zdecydowanie wygrywały z poprzednim rokiem.


 

Jak Państwa zdaniem inne firmy radzą sobie ze sprzedażą w czasie panowania wirusa? 

Myślę, że w bieżącym roku doświadczenia większości firm są podobne. Z jednej strony w niektórych branżach mamy sporą sprzedaż, ogromny popyt na towary kupowane on-line. Z drugiej strony rosnące i niestabilne ceny towarów, kłopoty z realizacją dostaw, dramatycznie rosnące koszty surowców, logistyki szczególnie frachtu morskiego oraz problemy z pozyskaniem kwalifikowanych kadr.



Jak utrzegliście się Państwo przed kryzysem, który dopadł wiele firm?

Szybko odpowiedzieliśmy na pojawiające się wyzwanie - zmodyfikowaliśmy politykę zaopatrzenia, zwiększyliśmy stany magazynowe, zintensyfikowaliśmy kontakty z klientami oraz dostawcami. W efekcie myślę, że klienci nie odczuli trudności, w szczególności zaopatrzeniowych z którymi spotykamy się teraz często na rynku. Podobnie jak inne firmy podjęliśmy wszelkie środki zabezpieczające związane z pandemią i zrobiliśmy co w naszej mocy, by zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa. Kilka osób z załogi przechorowało Covid, choroba miała jednak szczęśliwie stosunkowo lekki przebieg.


 

Jakie są Państwa obserwacje względem chwiejnej sytuacji na rynku?

Warto na obecną sytuację spojrzeć szerzej i zastanowić się jakie są źródła obecnego silnego „odbicia” gospodarki, czy są to naturalne zjawiska ekonomiczne, czy jednak mamy do czynienia ze sztucznie wywołaną hossą? Wiele czynników złożyło się na obecną sytuację. Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo istotny i kształtujący popyt szczególnie w budownictwie - mamy do czynienia z niespotykaną dotychczas sytuacją, bardzo dużej różnicy pomiędzy poziomem inflacji, a odsetkami bankowymi. Utrata przez pieniądz zdolności do tezauryzacji, czyli przechowywania wartości w czasie oraz bardzo niskie oprocentowanie kredytów powoduje w Polsce szalony popyt na nieruchomości, szczególnie mieszkaniowe oraz działki, co w znacznym stopniu kreuje obecną sytuację na rynku. W Stanach Zjednoczonych oprócz rynku nieruchomości, kapitał jest gromadzony na giełdzie, akcje amerykańskie rosną w zastraszającym tempie, a wyceny spółek są często niebotyczne. Drugim bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na ceny, a często wręcz możliwość zakupu towarów jest przerwanie łańcuchów dostaw. Największe koncerny samochodowe są zmuszone do redukcji produkcji (we wrześniu nawet o 40%) ze względu na brak dostępności chipów, producenci mebli i okien cierpią z powodu zawirowań na rynku drewna. Wszystkie te czynniki powodują wiele napięć w gospodarce, które wszyscy obecnie odczuwamy.



Jakie są predykcje na 2022 rok w branży budowlanej?

W najbliższym czasie rynek nadal będzie chłonny i popyt na towary branży okuć budowlanych będzie zapewne rósł. Warunkiem popytu na drożejące towary jest wzrost dochodów, a wzrost pensji, przy rosnących cenach to inflacja, której moim zdaniem należy się obawiać równie mocno jak kolejnych fal pandemii.

 

 

Marek Pastwa

Prezes Zarządu SPARTA SP. Z O.O.

Wstecz